
Miałam naprawdę milutki sen.
Byłam właścicielką jeepa Dodga i pysznej amerykańskiej przyczepy campingowej – srebrnej i z niewiadomych przyczyn okrągłej w środku :D
Stało to wszystko w jakimś magazynie na podwórku. Jeep miał lekko uszkodzony zderzak, a w przyczepie brakowało siedzeń i jednego łóżka, o czym powiadomił mnie synek właścicielki magazynu, który rozkosznie umorusany, przyjechał na rowerze.
W przyczepie stały okopcone garnki i brudne naczynia, więc już sobie kombinowałam jak je, zaraz po tym jak omówię z mechanikiem pilną naprawę zderzaka, ślicznie wypucuję.
A wszystko to było do zrobienia natychmiast, bo wyjeżdżałam na festiwal. Nie wiem jaki, ale wiem gdzie.
Pod niemiecką granicę :D
Nagle, o 5:36 chyba usiadłam na tłuste cztery!
„Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie” zaśpiewał, ładny skądinąd, kobiecy głos z siłą kilkudziesięciu decybeli!
Serce wypadło mi prawie z zawiasów bo głos dobiegał dosłownie zza otwartego, jak to latem, okna sypialni. Kalkuluję – sąsiad? Możliwe, odkąd po mundialu spakowała mu się kolejna panna wydaje się być w depresji. Wczoraj około północy na przykład uraczył mnie zza ściany Cerekwicką włączoną na pętlę. Ukryj mnie...uf
Ale do kobiecego głosu przez tubę zza okna dołączyły inne.
No tak... bydgoska pielgrzymka do Częstochowy zbierała szyki.
Natychmiast przypomniałam sobie fajną historię związaną z
Psalmem 23.
Sławny aktor czytał na spotkaniu religijnym wiersze.
Na koniec zakonnik poprosił go jeszcze o odczytanie Psalmu 23. Aktor jednak ociągał się trochę i wyraził zgodę pod warunkiem, że gospodarz – ksiądz zakonnik odczyta ten sam psalm zaraz po nim.
Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie odpocząć mogę,
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po ścieżkach właściwych
przez wzgląd na swoją chwałę.wymieniał kolejne łaski aktor, zaraz po nim to samo odczytał zakonnik i dopiero wtedy atmosfera nabrała prawdziwie duchowego wymiaru.
Aktor, który natychmiast zauważył różnicę podsumował to tak:
No tak...
Ja znam Psalm, a ksiądz zna Pasterza.