26 lutego 2012

Artysta odebrał mi mowę...



Bérénice, Jeanowi, pieskowi i kompozytorom z całego serca życzę Oscara za to cudo!
mniaaaam!

ps
Córeczkę też nominowałam
- za nie sprawianie kłopotów
- za najsłodszego chłopaka - dzisiejsze ciasto pycha, Kac Pi (:
- za postawę animal-friendly
- za miły filmik z ferii / chyba trochę tęskniłam (;


Ferie w Buczku 2012 from Kac Pi on Vimeo.

24 lutego 2012

Support c:

  


Moja ukochana babcia Władysława - osoba szczególnie dbająca o
wygląd i pozory zwykła mawiać: ' Ubrałam się i poszłam...'

W podróży spędziłam ostatnio mnóstwo czasu.
Weekendowy Poznań- miasto doznań / było szczególnie / mniam.
Wcześniej Warszawa i fioletowa Konferencja.
Ferie, pomyślałam i zabrałam ze sobą Izydę.
Pojechałyśmy dzień prędzej bo zima, bo nie lubię nocnych podróży
i porannego spicznienia na twarzy.
Jest nas już w końcu szczęśliwe siedem milionów,
wypada więc wyglądać (:
No to od rana maseczka, krem liftingujący za 100 tysięcy,
płatki pod oczy ponoć prasujące, staranny makijaż, modelujące gacie, wyszczuplające rajstopy, stanik push-up, haleczka, spódniczka, bluzeczka, wszystko dopięte na ostatni guzik.
Wessana do środka staję przed lustrem umiarkowanie zadowolona.
Ostatnia korekta makijażu i ulubiona mgiełka  'I love love'.

Isia prostując włosy przygląda się bacznie moim zabiegom.

- I jak, pytam?
- Ok, fajnie, fajnie, ciekawe, jak Grycanki wyglądają nago?

22 lutego 2012

14 lutego 2012

Jednakowy sen...



Oboje są przekonani,
że połączyło ich uczucie nagłe.
Piękna jest taka pewność,
ale niepewność piękniejsza.

Sądzą, że skoro nie znali się wcześniej,
nic między nimi nigdy się nie działo.
A co na to ulice, schody, korytarze,
na których mogli sie od dawna mijać?

Chciałabym ich zapytać,
czy nie pamiętają-
może w dzwiach obrotowych
kiedyś twarzą w twarz?
jakieś "przepraszam" w ścisku?
głos "pomyłka" w słuchawce?
- ale znam ich odpowiedź.
Nie, nie pamiętają.

Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił sie nimi przypadek.

Jeszcze nie całkiem gotów
zamienić się dla nich w los,
zbiżał ich i oddalał,
zabiegał im drogę
i tłumiąc chichot
odskakiwał w bok.

Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nieczytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię?
Było coś zgubionego i podniesionego.
Kto wie, czy już nie piłka
w zaroślach dzieciństwa?

Były klamki i dzwonki,
na których zawczasu
dotyk kładł się na dotyk.
Walizki obok siebie w przechowalni.
Był może pewnej nocy jednakowy sen,
natychmiast po zbudzeniu zamazany.

Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie.

- W. Szymborska

 ps
ostatnio odchodzą najlepsi

5 lutego 2012

Wszystkiego postanowionego!




W tym roku ominął mnie na chwilę kac po noworocznych obietnicach.
Ominął, bo podobna co roku lista postanowień,
stworzona w nastroju świątecznej magii nie powstała.
Odłożyłam to na później.
Wędrówkę zacznę od lutego.
Zimowe tupanie nogą "będzie tak, jak chcę" zostało spisane.

I jest chyba tak samo mało realne, jak noworoczne (: