11 listopada 2010

Wyznanie zupełnie niepatriotyczne...


No trudno...

Dołączyłam do zastępów zakochanych.
Zakochanych w Karolaku.
No trudno...
Zakochanych w jego diastemie, ciałku i głosie.
No trudno...
I chciłabym śniadanie do łóżka!
I lunch i kolację i podwieczorek też!

Myślałam, że mnie to już nie spotka.

No trudno...


ps
- Grecka wyspa, jak ptak, na trzy litery?
- Gil    :D    :D   :D