15 czerwca 2010

Śpiewnik Magdalenki

Przygotowując Śpiewnik Magdalenki obijam się ciągle o jakieś bardziej lub mniej znane utwory sprzed dwóch dekad.

Stary dobry Leonard jak zwykle daje radę.

sentymentalnie i jakoś dziwnie aktualnie...



Statystyczny uniform

Na początku był smoczek, pierwszy spacer po mieście,
Przełykanych na siłę statystycznych gram dwieście.
Pierwsza świeczka na torcie, pierwszy krok na dwóch nogach,
Ząb na nitce wyrwany w porę i przepisowo.

Pierwszy maj niecierpliwie prasowany od rana,
List do Saszy z Charkowa i do władcy Tarzana.
Pierwszy rower na gwiazdkę, pierwsze oko podbite,
Bo chciał każdy być Jankiem, a nikt nie chciał Szarikiem.

Statystyczny uniform, model szyty na miarę,
Precyzyjny jak echo, jak szwajcarski zegarek.
Chociaż ruchy krępował, chociaż dławił pod szyją,
Ale jakoś się żyło, jakoś się żyło.

Plakat z ABBĄ nad łóżkiem zamiast Świętej Rodziny,
Całowana niezdarnie pierwsza w życiu dziewczyna.
Kolczyk w uchu podwójny, żeby dziwił się beton,
Ojciec łajdak, co odszedł z jaką inną kobietą.

Pierwsze "sto lat" i "gorzko", ona biała jak wata,
Potem dzieci, tapety, pierwsza wpłata na fiata.
W domu żona nieświeża i wczorajsza gazeta,
Pierwszy powrót nad ranem, jakaś inna kobieta.

Statystyczny uniform, model szyty na miarę,
Precyzyjny jak echo, jak szwajcarski zegarek.
Chociaż ruchy krępował, chociaż dławił pod szyją,
Ale jakoś się żyło, jakoś się żyło.

Pierwsza renta od ZUS-u, przeliczana dwa razy,
"Jeziorany" w niedzielę, w dzień powszedni "cardiamid".
Pierwszy zawał znienacka, trzecia młodość pod tlenem
I kwaterka na górce, pierwsza w rzędzie po lewej

Statystyczny uniform, model szyty na miarę,
Precyzyjny jak echo, jak szwajcarski zegarek.
Chociaż ruchy krępował, chociaż dławił pod szyją,
Ale jakoś się żyło , jakoś się żyło...




sł: Aleksandra Bacińska
muz: Leonard Luther

ps
jakby co wrzuciłam tekst,
żaden logopeda nie dał sobie z Leonem rady ;)