3 lutego 2010

Śniegu napadało - chatkę zasypało (:

Sobotnia wizyta na wsi.




Szczerze mówiąc nie pamiętam tu takiego śniegu.




Jedno szczęście, że zmobilizowałam się i podcięłam jesienią żywopłot, bo kto wie, czy przy tej aurze stałby jeszcze płot.
Do środka popatrzeć na mysie harce nie weszłam.





A biały puch sypie z nieba...