Na fali Narodowego Czytania "Lalki" ponownie przeżywam losy
romantycznych bohaterów.
Cóż...Wokulski też miał wtedy 45 lat...
Gość zapalił fajkę i położył się, jak mu kazano, doktór robił swoje.
Przez pewien czas obaj milczeli, wreszcie odezwał się Wokulski:
— Powiedz mi: czy medycyna zna taki stan umysłu, w którym
człowiekowi wydaje się, że jego rozproszone dotychczas
wiadomości i… uczucia złączyły się jakby w jeden organizm?
— Owszem. Przy ciągłej pracy umysłowej i dobrym
odżywianiu mogą wytworzyć się w mózgu nowe komórki
albo — skojarzyć się między sobą dawne. No i wówczas z
rozmaitych departamentów mózgu i z rozmaitych dziedzin
wiedzy tworzy się jedna całość.
— A co znaczy taki stan umysłu, w którym człowiek
obojętnieje dla śmierci, ale za to poczyna tęsknić do legend
o życiu wiecznym?…
— Obojętność dla śmierci — odpowiedział doktór — jest cechą
umysłów dojrzałych, a pociąg do życia
wiecznego — zapowiedzią nadchodzącej starości.